Naleśniki idealne

Śmiać mi się chce, kiedy pomyślę, że smażenie naleśników było kiedyś moim utrapieniem. Teraz mogę je robić o każdej porze dnia - to żaden problem! Jak to mówi mój mąż - jestem masterem naleśnikowym.
Kiedy byłam w ciąży mam wrażenie, że smażyłam je na kolację co drugi dzień... Co tu dużo mówić - są pyszne. Najchętniej jem je z serkiem waniliowym i wiśniami ze słoika (kiedy jest sezon zagotowuję wydrylowane wiśnie i zawekowuję je w małych słoiczkach po koncentratach pomidorowych - początkowo robiłam tak z myślą o torcie czekoladowym z wiśniami, ale w rzeczywistości żadnego takiego tortu nie zrobiłam za to właśnie zjadam ostatni słoiczek z moich zapasów właśnie do naleśników).



Składniki (12 naleśników):
  • 2 jaja rozm. M
  • 2 szklanki mleka 2%
  • 1 szklanka wody lekko gazowanej/gazowanej
  • 2 szklanki mąki (najlepsza: Basia typ 500 "do naleśników")
  • 1/4 szklanki oleju
  • trochę oleju do posmarowania patelni przed usmażeniem pierwszego naleśnika

Kaloryczność 1 naleśnika to ok. 145 kcal 

39,2 % tłuszczu
48,3 % węglowodanów
12,5 % białka

Zawartość błonnika ok:  0,5 g.

Do misy miksera wbij jaja, wlej mleko, wodę, olej. Dodaj mąkę przesianą przez sitko. Dokładnie zmiksuj. Zostaw na około 30 minut.
Po tym czasie rozgrzej patelnię z odrobiną oleju (ja smażę na dwóch naraz) i wylej ciasto. Kiedy narożniki będą suche odwróć naleśnika na drugą stronę. Na drugiej stronie smaż zdecydowanie krócej. Do kolejnego naleśnika nie będzie już potrzebne natłuszczanie patelni.

Odłóż naleśnika na talerz i przykryj drugim talerzem. Przed podaniem chwyć talerze i obróć je tak żeby pierwszy usmażony naleśnik był na górze.

Gwarantuję, że będą super miękkie!